https://www.podbean.com/media/share/pb-5a7wz-185fe84
Wyobraź sobie: jesteś młody, pewny siebie, znudzony życiem w domu. Ojciec niby OK, ale masz dość jego zasad. Bierzesz swoją część hajsu, mówisz „dzięki, ale ja już sam ogarnę” i wyjeżdżasz w siną dal. Życie na własnych zasadach. Wolność. Imprezy. Netflix, kebaby i zero reguł. Brzmi znajomo? Bo to nie tylko historia z przypowieści. To historia wielu z nas. Historia ludzi, którzy mówią Bogu: „nie potrzebuję Cię, poradzę sobie sam.” A potem… wiadomo jak to się kończy.